Dzięki ustawie antyspreadowej (z dnia 29 lipca 2011 r.) już od kilku lat nie trzeba spłacać raty kredytu walutowego po kursach banku. Banknoty można kupić samemu, w wybranej przez nas placówce finansowej i po najkorzystniejszych notowaniach. Bank rozlicza kredyt bezpośrednio w jednostce pieniężnej, którą przelewamy na założony do tego celu rachunek walutowy lub wpłacamy w kasie placówki bankowej. Trzeba jednak podpisać stosowny aneks do umowy. Co ważne, za sporządzenie tego dokumentu i spłatę raty bank nie może pobierać żadnych dodatkowych opłat.
Sama umowa kredytowa, którą podpisujemy musi podawać szczegółowe zasady, sposób i terminy ustalenia kursu wymiany walut na podstawie, którego wyliczana jest kwota kredytu. Dodatkowo powinna zawierać ilość transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasady przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.
Ustawa antyspreadowa spowodowała, że kredytobiorcy mogą dokonywać spłaty rat kredytu zaciągniętego w innej walucie niż polska bezpośrednio w jednostce monetarnej, w której jest ten kredyt. Mogą też spłacić przedterminowo część lub całkowitą kwotę. I właśnie na spłacie samemu można oszczędzać. Nasz zysk jest uzależniony od różnicy pomiędzy kursem sprzedaży w banku, gdzie mamy kredyt, a kursem, po jakim uda się kupić walutę.
Gdy zaciągniemy kredyt, instytucja finansowa mówi, ile wynosi nasz miesięczna rata. Mamy dwie możliwości spłaty. Pierwsza – wpłacać do banku złotówki, które bank po swoim, najczęściej wyższym kursie sprzedaży przeliczy na odpowiednią ilość waluty. Druga – dokonać wpłaty bezpośrednio w pieniądzu wymienionym wcześniej np. w kantorze internetowym.
Parę lat temu kredyty walutowe były bardzo popularne i pożądane ze względu na niskie oprocentowanie. Obecnie w Polsce ich oferta jest ograniczona. Wiąże się to z ryzykiem finansowym oraz brakiem rekomendacji wydawanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Najczęściej pożyczki te dostają osoby, mające znaczne dochody w walucie obcej. Kredyty udzielane są w większości euro, we frankach szwajcarskich, funtach brytyjskich lub dolarach amerykańskich.
Różnice między kursami w bankach mogą być spore. Najwięcej zyskamy kupując jednostki w kantorze internetowym. Platformy online są tańsze. Na jednej racie możemy oszczędzić od kilkunastu do ponad stu złotych. A w ciągu całego okresu spłaty kredytu jest to nawet kilkadziesiąt tysięcy PLN. Poza tym kupujemy banknoty w dowolnym momencie, kiedy kurs jest najbardziej korzystny.
Jeśli natomiast pobieramy pensję w walucie, np. w euro, w której spłacamy kredyt, najlepiej samemu zanieść pieniądze do banku i zapłacić ratę na miejscu.
Polecamy: kalkulator OC